Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Rozdział 27

.....liama;
-cześć niall
-cześc liam
-przepraszam że tak późno dzwonie ale.......
-ale co mów liam!chce mi się spać a na dodatek nie mogę znaleźć ani
-chciał bym ci powiedzieć że ani nic nie jest i że byś się nie martwił
-ale gdzie ona jest!!!
-nie mogę ci powiedzieć przepraszam -po tych słowach od razu się rozłączył
Położyłem się aby to przemyśleć ale nie mogłem spać więc poszedłem do kuchni aby coś przegryźć..

''Z PERSPEKTYWY ANI''
-i co powiedział niall -zapytałam się liama
-chciał bardzo wiedzieć gdzie jesteś ale jak słyszałaś nic nie powiedziałam -po tych słowach rzuciłam mu się na szyje
-dziękuje-powiedziałam po czym odeszłam od niego z rumieńcami na twarzy
-nie ma za co-powiedział po czym poszedł do salonu
-wiesz liam wrócimy dzisiaj wieczorem do wspólnego hotelu nie chcę aby się dłużej martwili-podeszłam do kanapy po czym się o nią  oparłam
-jak sobie życzysz księżniczko-po tych słowach poczułam jak moje poliki zaczynają płonąć
19.00
-liam jesteś gotowy?-rzuciłam po czym on znalazł się za mną-jezu wystraszyłeś mnie
-przepraszam , możemy już iść
Wyszliśmy z hotelu przed którym czekało już na nas auto.
Liam eleganckim krokiem podszedł do przednich drzwi pasażera i otworzył mi je.
Weszłam po czym on zamkną za mną je .
Poszedł na druga stronę po czym ruszyliśmy.
Po niecałych 15 minutach dojechaliśmy na miejsce .
Nie wiedziałam co robić .Brzuch zaczął mnie boleć a moje tętno podskoczyło.
-co się dzieje-zapytał
-nic się nie dzieje możemy już iść-po tych słowach wyszłam z auta a liam zrobił to samo.
Pojechaliśmy windą na górę po czym stanęła przed drzwiami pokoju w którym mieszkam ja i niall.
Z środka usłyszałam kilkanaście głosów.
Chwyciłam klamkę po czym popchnęłam drzwi.
Każda para oczu zwróciła się ku mnie.
Niall jako jedyny się przełamał i podszedł do mnie i przytulił mocno do swojej piersi.
-nigdy więcej nie odchudź bez pożegnania rozumiesz -powiedział dławiąc się łzami
-dobrze , przepraszam -wyszeptałam po czym on jeszcze mocniej mnie przytuli-niall dusze się -po tych słowach każdy w pokoju się roześmiał
Niall chwycił mnie za rękę po czym podeszliśmy do kanapy.
Zamiast pojedynczo to wszyscy razem rzucili się na mnie .
Zabrakło tchu i z tego co pamiętam zemdlałam.
Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam na zegarku godzinę 6.30
Powoli zaczęłam wstawać z łóżka kiedy zobaczyła że......







PRZEPRASZAM ALE ZMIENIŁAM OSOBĘ W KTÓREJ PISAŁAM ( W SENSIE W JĘZYKU POLSKIM)!!

piątek, 26 kwietnia 2013

Love story harry Rozdział 6

...........nie chciałem.
Nie mogłam przez moment wydobyć z siebie ani jednego słowa .
Chciałam wsiąść telefon i zadzwonić do niego aby go przeprosić za tamten list ale po krótkim na myślę zrezygnowałam z tej decyzji.
Pomyśli byście dlaczego?Przecież mogła bym być z nim ?
Ale gdybym raz mu wybaczyła to zrobiłby to jeszcze raz.
Postanowiłam rozluźnić się i pójść pobiegać.
Ale przed tym poszłam do łazienki z zamiarem uczesania kitki i umycia zębów.
Po tych czynnościach podeszłam do szafy z której wyciągnąłem strój sportowy.
Ubrałam się po czym znalazłam się momentalnie na dole .
Wzięłam garść chrópków czekoladowych po czym popiłam je mlekiem.
Następnie zaczęłam wychodzić z domu zabierając po drodze komórkę i słuchawki.
Stanęłam przed furtka , wzięłam głeboki wdech i zaczęłam biec przed siebie.
Nie oglądając się za siebie dobiegłam do parku.
Tam zaczełam spacerować gdy nagle uslyszałam pięć znajomych mi głosów.
Szybko się schowałam aby mnie nie zauważyli.
Przez moment myślałam że jestem bezpieczna gdy podbiegło do mnie jakieś dziecko i za czeło płakać.
Ale wszyscy zaczęli się na mnie patrzeć i z kryjówki nic nie było.
Postanowiłam pomóc temu dziecku aby inni przechodni nie zwracali na nas uwagi.
Lecz moje oczekiwania się nie sprawdziły chłopcy mnie zaóważli i od razu podeszli;
-hej ania-powiedział niall który jedyny z nich nie dziwił się na mój widok
-hej-odpowiedzi łam po czym nastala niezmierna cisza
Stałam tak przez kilka sekund.
-dobra to ja muszę lecieć-powiedziałam po czym chciałam odchodzić gdy nagle za rękę złapał mnie harry-co ty robisz?
-ja przepraszam nie chciałam-moja mina zrzadła i nie wiedziałam co powiedziać
-stało się i już się nie ostanie -po tych słowach harry się lekko rozpromienił
-to znaczy że my......-przerwałam mu po czym dokończyłam
-już nigdy nie będziemy razem-po tych słowach w jego oku zakręciła się zła-a teraz przepraszam muszę pomóc temu dziecku znaleść mamę-odpowiedziałam po czym odeszłam
Gdy odchodziłam zobaczyłam kontem oka że harremu zaczynają lecieć łzy a liam powiedział ''i po co ci to bylo''.Nie usłyszałam odpowiedzi bo mnie nie interesowała.
Z dzieckiem doszłam do placu zabaw gdzie okazało się że jego mama tam jest.
Podziękowała mi po czym od razu pobiegłam do domu.
W niecałe 20 minut byłam na miejscu.
Po czym poszłam od razu pod prysznic.
Gdy wyszłam cała owinięta ręcznikiem(nawet moje włosy)przyszła do mnie mama.
-hej córeczko co robisz?
-nic ciekawego a co?
-bo dostałam zaproszenia na wieczorny bal pomyślałam że pójdziesz ze mną
-a z skąd je dostałaś
-z prazy
-a to z chęcią
Powiedziałam po czym podeszłam do szafy  i zaczełam wybierac sukienkę wieczorową.;
-aha to przyjęcie jest z maskami ale mam jadną zapasowa to ci dam
-dzięki mamo
Gdy wyszła moja mama wyciągnęłam pare sukienek i je przymieżałam ale żadna nie przypadła mi do gustu wiec postanowiłam że najpierw się uczesze i umaluje a następnie biorę.
I tak zrobiłam po 20 minutach bylam gotowa aby wybrać sukienkę.
Spoglądnęłam jeszcze raz i wzielam pierwszą lepsza która i sie spodobała od razu .
Po ubraniu jej zeszłam na doł i od razu zawiąałam czarną maskę na oczach.
Mama zeszła i pojechaliśmy na miejsce .
Tam czułam sie strasznie skrępowana.
Ponieważ było tyle ludzi że nie wiedziałam co robić.
Nagle ktoś poprosił mnie do tanća.
Chciałam odejść ale postanowiłam że zostanę.
gdy zbliżał sie koniec piosenki chłopak położył rękę na moim policzku i..............................






wtorek, 23 kwietnia 2013

Love story harry Rozdział 5

......że za sceną w niewidocznym miejscu od naszego stolika stał harry z dziewczyną którą namiętnie całował.Nie wiedziałam co robić w oczach miałam szklanki łez .Postanowiłam pójść do naszego stolika po torebkę;
-hej ania co się stało?-zapytał lou
-nic a co się miało stać?-odpowiedziałam
-bo wyglądasz jakbyś miała wybuchnąć płaczem-dopowiedział liam
-nic się nie stało po prostu chcę wyjść na świeże powietrze -wzięłam torebkę i odchodziłam od stolika po czym dopowiedziałam-za chwilę wracam
Wyszłam z budynku po czym moje łzy zaczęły płynąć jak wodospad niagara.
Zaczęłam iść przed siebie tak aby być jak najdalej od klubu.
Wreszcie zorientowałam się że doszłam do parku który znajduje się niedaleko domu chłopaków.
Usiadłam na ławce ukryłam twarz w dłoniach i uwolniłam z siebie emocje które przez cały ten wieczór ukrywałam.
Przez bite 20 minut tak siedziałam.Wreszcie wstałam i powiedziałam;
-Dość ania nie możesz się nad sobą użalać trzeba żyć dalej!!!
Po czym poszłam w  kierunku domu  chłopców aby zabrać z tam tąd swoją torebkę.
Przy wejściu nie byłam pewna czy na pewno chcę tam wejść .
''Lecz nie mogę się ciągle bać''-pomyślałam po czym pociągnęłam za klamkę.
Drzwi były otwarte a w środku nie było nikogo.
Podeszłam do kanapy i wzięłam swoją torbę po czy podeszłam do blatu kuchennego.
Z niego wzięłam kartkę na której napisałam;
CHŁOPCY ŚWIETNIE SIĘ Z WAMI BAWIŁAM.
PRZEPRASZAM ŻE NIE PRZYSZŁAM DO WAS Z POWROTEM ALE ŹLE SIĘ POCZUŁAM .
A DO HARREGO MAM PROŚBĘ NIE DZWOŃ , NIE PISZ PO PROSTU NIE WAŻ SIĘ DO MNIE ODZYWAĆ !!!
Po napisaniu tego listu wyszłam z ich domu i poszłam na przystanek autobusowy (ponieważ na prawo jazdy mam zdawać dopiero za dwa dni a auto nie wiem kiedy dostanę).
Czekałam może z 5 minut i przyjechał autobus.Weszłam do niego i zobaczyłam na końcu że siedzi tam cała paczka 1D. Więc szybko usiadłam na przednim siedzeniu a głowę ukryłam w dłoniach.
Od tyłu dochodziły mnie słuchy że chłopcy jadą do mnie .
Nie wiedziałam co robić.Z jednej strony chciałam wstać i wykrzyczeć w twarz harremu co o nim myślę a z drugiej strony chciałam jedynie dojechać do domu nie zauważona .
Moje oczekiwania się spełniły.Oczywiście te drugie.
Jedynie przy wysiadaniu jeden z nich powiedział ''Czy to nie ania?!''
Po tych słowach szybko wysiadłam i pobiegłam do drzwi z którymi walczyłam przez moment.
Wreszcie weszłam i pobiegłam na górę gdzie się zrelaksowałam wchodząc do wanny.
Siedziałam tam bite 20 minut po czym wyszłam , umyłam dokładnie twarz i zęby po czym wyszłam do pokoju.
Tam podeszłam do szafy w poszukiwaniu pidżamy.
Po chwili ją zanlazłam i ubrałam.
Położyłam się w łóżku a komórkę położylam na szafce obok.

Rano gdy się obudziłam zobaczyłam że na szafce obok oprócz telefonu był wielki bukiet róż.
Od razu popatrzałam na karteczkę w której zobaczyłam napis Przepraszam.
Po tym popatrzałam na komórkę na której było napisane ........


PRZEPRASZAM ŻE DŁUGO NIE PISAŁAM .
POSTARAM SIĘ PISAĆ CZĘŚCIEJ =D
JEŚLI SIĘ PODOBA LB NIE PISZCIE KOMENTARZE!!








poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Rozdział 26

.......małą dziewczynkę z uśmiechem na ustach;
-zgubiłaś się?-zapytałam po czym uklękłam przed nią
-no bo ja jestem z wujkiem-powiedziała z wielkim uśmiechem na ustach
-a gdzie on jest?-zapytałam po czym ona zaczęła się rozglądać a do jej oczu napłynęły łzy-nie płacz poszukamy go razem
-dobrze-powiedziała po czym podniosłam się a ona chwyciła mnie za rękę.
Od razu na twojej twarzy zagościł uśmiech.
Powolnym krokiem szłaś z dziewczynką gdy nagle zaważyłaś podbiegającego liam;
-jezu dzięki ania znalazłaś ją-powiedział po czym się zdziwiłam
-że co?to ona mnie znalazła
-a bo wy chyba się nie znacie więc to jest lux
-a tak nie poznałam jej
-jeśli mogę zapytać to co ty tutaj robisz ?
-a chciałam posiedzieć w parku no wiesz taka samotnia
-jasne że wiem przecież przychodzę tu prawie codziennie
-a ty co tutaj robisz
-lux chciała pójść na plac zabaw pobawić się,a może ty chciała byś pójść z nami
-z chęcią
Po twoich słowach skierowaliście się na plac gdzie było mnóstwo dzieci i och opiekunów.

''Z PERSPEKTYWY NIALLERA''
W drodze do pokoju wygłupialiśmy się z chłopcami i rozmawialiśmy o dziewczynach.
Nagle lou popchał harrego na drzwi do mojego i ani pokoju po czym one się lekko uchyliły.
Usłyszeliśmy rozmowę dziewczyn której nie powinniśmy słyszeć;
-dziewczyny ale co powiemy niallowi ?-zapytała paulina
-może że poszła na spacer albo musiała wyjechać do mamy-powiedziała monika
-nie ona nigdy by nie wyjechała bez porze gnania-od powiedziała kinga
Nie wytrzymałem musiałem się zapytać o co chodzi więc bez pukania wszedłem  z chłopakami do pokoju .
Dziewczyny były przerażone i nie wiedziały co powiedzieć

-co się stało?!-powiedziałem wysokim głosem 
-no bo ......-zaczęła nie wyraźnie mówić kinga
-bo ania po naszej wspólnej rozmowie wybiegła z pokoju i nadal nie wróciła-dokończyła monika
-co ?!!-krzyknąłem 
-chcieliśmy ją zatrzymać ale  uciekła -powiedziała monika
Nikt nie wiedział co robić.Ja chodziłem z pomieszczenia do pomieszczenia a kinga z moniką przeglądały internet.;
-hej niall musisz coś zobaczyć! -krzyknęła monika

Ktoś napisał na portalu plotkarskim o tym że ania wybiegła z hotelu i nie wróciła.
Większość oskarżała mnie za to że skrzywdziłem ją ale znaleźli się też tacy którzy cieszyli się z jej nieszczęścia.
Nie wiedziałem nadal co robić czy czekać a może wyjść i jej poszukać?
Czego bym nie zrobił to i tak bym nie wiedział gdzie jest ania.

Po 3 godzinach;
Ledwo co żyje.Dziewczyny śpią a chłopcy są ledwo co przytomni;
-hej chłopaki może pójdziecie spać bo i tak dzisiaj nic nie zdziałamy-powiedziałem po czym oni bez żadnego słowa poszli do swoich pokoi

''Z PERSPEKTYWY ANI''
Wieczorem razem z liamem odprowadziliśmy lux do jej mamy i poszliśmy do innego hotelu .Tak aby na razie dziewczyny nie wiedziały gdzie jesteśmy .
Wynajęliśmy pokój i poszliśmy do niego.
Po wejściu do niego położyliśmy się do łóżka i momentalnie usnęliśmy.

''Z PERSPEKTYWY NIALLERA''
Nie mogłem spać przez całą noc.
Ciągle myślałem co się dzieje z anią.
Gdy nagle zaczął dzwonić mój telefon.
Szybko go odebrałem i usłyszałem głos...........

czwartek, 11 kwietnia 2013

Rozdział25

....okazało się że to dziewczyny które przyszły na śniadanie.
Momentalnie zrobiły ci się czerwone czerwone policzki.
Niall zszokowany całą sytuacją nie wiedział co zrobić.
Po chwili takiego stania ukryłaś się z horanem w łazience.
Zaczęliście się głośno śmiać po czym ubraliście się w ciuchy które leżały w koszu.
Wyszliście z pomieszczenia po czym on poszedł do chłopaków którzy siedzieli w pokoju nikoli i louisa.
Ty skierowałaś się do kuchni gdzie czekały dziewczyny ;
-hej dziewczyny co chcecie na  śniadanie?-zapytałam po czym wszystkie zrobiły wielkie oczy-no co się stało?
-ty się pytasz jeszcze co!-odpowiedziała nikola
-no tak bonie wiem o co chodzi-powiedziałam kierując się do stołu
-prawie i spadł ci ręcznik!Wręcz stałaś tam prawie naga-wykrzyczała kinga
-właśnie prawie kinga-usiadłam przy stole
-to co że prawie!-krzyknęła monika
-dobra uspokój my się dziewczyny -powiedziała puailna
-wiecie co myślałam że mi bardziej ufacie!-krzyknęłam do nich-nie jestem pierwszą lepszą dziewczyną
Po tych słowach wybiegłaś z pokoju zabierając z przed pokoju portfel,komórkę i trampki.
Biegłaś przed siebie.Słyszałaś za sobą kilka niewyraźnych słów.
Lecz nie zwracałaś na to uwagi .
Dobiegłaś do schodów pożarowych.
Zbiegłaś po nich i wyszłaś na świeże powietrze.
Poszłaś do pobliskiego parku gdzie znalazłaś ukrytą za drzewami polane.
Usiadłaś na niej po czym spuściłaś głowę w dół.
Siedziałaś tak przez parę minut.
Słuchałaś szumu drzew ,śpiewu ptaków po czym poczułaś jakąś rękę na swoim barku.
Podniosłaś głowę i zobaczyłaś.................



MYŚLĘ ŻE PODOBAŁ SIĘ ROZDZIAŁ!!
KOMENTUJCIE A Z CHĘCIĄ PRZECZYTAM CO MYŚLICIE O MOIM BLOGU =D

wtorek, 9 kwietnia 2013

ROZDZIAŁ24

........aucie.Od razu wstałaś i przeszłaś na przednie siedzenie.
Chwile tak siedziałaś  po czym usnęłaś..

''Z PERSPEKTYWY KINGI''
Obudziłaś  się po czym wyszłaś z łóżka i powędrowałaś do moniki która nadal spała.Nie budziłaś jej ale poszłaś zobaczyć czy harry jeszcze śpi. Lecz on spał jak zabity i nie mogłaś go dobudzić.
Postanowiłaś zobaczyć co się dzieje u ani i pójść do jej pokoju.
Ale przed wyjściem napisałeś karteczkę ''ZARAZ WRACAM''-tak aby wiedzieli że nic ci nie jest.
Szłaś powolnym krokiem przez korytarz hotelowy ponieważ jeszcze byłaś zaspana.
Gdy doszłaś do ich pokoju bez pukania weszłaś i zobaczyłaś że nikogo nie ma.
Postanowiłaś rozejrzeć się po kuchni ponieważ od kilku dni niall robi śniadania.
Ale tam też nikogo nie było.Na początku wystraszyłaś się ponieważ nie wiesz gdzie jest  ale po chwili przypomniało ci się że on zabrał anie na piknik.
Postanowiłaś się tym nie martwić i wrócić do pokoju.
Po przyjściu położyłaś się po czym momentalnie od płynęłaś razem ze swoimi marzeniami o harrym.

''Z PERSPEKTYWY ANI''
Obudziło cię słońce które świeciło ci prosto w twarz .
Odwróciłaś się do tylu i zobaczyłaś nialla który dosłownie wlampiał się w ciebie....;
-he co ty robisz?-zapytałam po czym on popatrzał na mnie tak jakby myślał on niebieskich migdałach
-no więc patrzałem jak śpisz.I nawet ładnie wyglądasz w tedy-powiedział po czym włączyła mi się w myślach lampka złości
-jak to nawet ładnie?-powiedziałam po czym on miał taką minę jakby nie wiedział jak z tego wybrnąć
-nie chodziło mi oto że nawet ładnie tylko przepięknie-powiedział po czym zarumieniłam się
-przestań gadać wróć na miejsce kierowcy i wracamy do hotelu
-a musimy przecież tu jest tak pięknie
-tak musimy
-jak tak to już idę do ciebie
Horan usiadł na miejscu kierowcy po czym w niecałe 15 minut wróciliście do hotelu.
Poszliście w prost do pokoju gdzie ty poszłaś szybko do łazienki a niall do kuchni.
Wpuściłaś do pełna wody w  wannie a następnie wlałaś płyn o zapachu róż.
Weszłaś do wanny po czym odpłynęłaś.
Leżałaś w niej do puki ktoś nie zapukał;
-hej ania długo tam jeszcze?-zapytał po czym zaczął walić w drzwi
-takkkkkkkkk!-krzyknęłam po czym znów się zanurzyłam  w wodzie
-no ale?-zaczął znów walić w drzwi
-co ale?-krzyknęłam tak jak by on był głuchy
-ja chcę do toalety!!!-powiedział po czym szybko się wynurzyłam
-dobra daj mi 2 min.-powiedziałam po czym szybko wyszłam z wanny.
Oplotłaś się ręcznikiem po czym w pośpiech otworzyłaś drzwi .
Niall szybko wbiegł do łazienki po czym powiedział;
-co tak długo?-zapytał
-no bo ja brałam kąpiel-zaczęłam nieśmiało
-aha no bo ja chciałem tylko wejść po ręcznik-powiedział po czym zaczął się ze mnie śmiać
-to nie mogłeś wejść po niego mojej kąpieli-powiedziałam po czym wskazałam na drzwi
-nie.Ponieważ chciałem cię zobaczyć-po tych słowach czułam jak moje poliki płoną
Podszedł do ciebie i zaczął całować w usta a jego ręka błądziła po twojej szyi.
Nagle dotkną twoich ud i podniósł opierając o drzwi .
Zaczął oddawać namiętne pocałunki które sprawiały ci radość.
Gdy twój ręcznik powoli spadał ktoś zapukał do drzwi................


PRZEPRASZAM ŻE TAK DŁUGO CZEKALIŚCIE NA NASTĘPNY ROZDZIAŁ.
MAM NADZIEJE ŻE SIĘ PODOBAŁ!!!

sobota, 6 kwietnia 2013

Powiadomienie

Szukam osoby która będzie pisała ze mną na blogu!!!
Jeśli chcieli byście pisać czasami ze mną na blog
piszczcie do mię zgłoszenia na mój EMail
mika0499@tlen.pl
W email napiszcie mi krótkie opowiadanie o którymś z chłopców.
Piszcie a z chęcią przeczytam!!!!!
Macie czas do 13.04.13 !!!!

Love story harry Rozdział4

-...........czyyyyyyyy......
-spokojnie harry głęboki oddech i wydech
-czy ty byś chciała pójść z nami do wesołego miasteczka dzisiaj
- z chęcią ale choć już na dół

''Z PERSPEKTYWY HARREGO''
''Jezu chciałem jej wyznać co do niej czuje a ona każe mi oddychać.PRZECIEŻ JA JESTEM SPOKOJNY!!!'';
-idziesz
-tak już idę (t.i.)

''Z PERSPEKTYWY (T.I.)''
''Jakoś dziwnie się dziś zachowywał harry.Jestem ciekawa dlaczego?''
Zeszliśmy razem z harrym na dół a to co tam zobaczyłam bylo przerażające!Wszędzie leżały blachy , okruszki , miski ,papierki i puszki po piciu.
Podeszłam bliżej aby zobaczyć co to za puszki?Okazało się że to moje picie do biegania.
Szybko podeszłam do kanapy na której siedzieli chłopcy;
-mam pytanie?-zapytałam a wszyscy z niegrzecznych chłopców stali się posłuszni
 -no pytaj (t.i.)-od powiedział liam
-co się stało w kuchni?-nagle spojrzenie chłopców ze mnie zaczęło krążyć po całym pokoju
-no bo widzisz (t.i.) nas samych się nie zostawia w kuchni-od powiedział niall
-no dobra a kto będzie to sprzątał?-i nagle wszyscy wybiegli do ogródka za domem-super !no dobra idź harry do nich
-ale ja nie chce .Zostanę tu i pomogę ci sprzątać-powiedział stanowczo ale i mięsko
-no dobra to ty weź posprzątaj śmieci a ja pójdę po mopa-powiedziałam po czym poszłam na gore do skrytki po wiadro i mopa.
Gdy wróciłam zobaczyłam jak on się postarał.Z podłogi były pozabierane papierki,miski poukładane, blachy były ułożone w piekarniku a bezy z niego wyciągnięte;
-dzięki że pomogłeś mi ale teraz zmykaj do ogrodu a ja umyję podłogę!-powiedziałam po czym on do mnie podszedł i złapał mię za talie a ja odeszłam krok do tyłu
-ale.......-zapytał się hazza
-to miał być rozkaz-powiedziałam po czym on zaczął się ze mnie śmiać a ja z niego
-no dobra już idę ale za 5 minut wracam-powiedział korkiem tanecznym wychodząc na podwórko
Zaczęłam myć podłogę.Najpierw od wewnątrz później na zewnątrz.
Gdy skończyłam byłam pod wrażeniem.Bo jeszcze nigdy nie posprzątałam porządnie kuchni po moich wypiekach.
Następnie popatrzałam przez drzwi do ogródka i zobaczyłam dobrze się bawiących chłopców przy basenie.Jeden drugiego wpychał do wody.To wyglądało nawet zabawnie.
Ale wróciłam do kuchni i wyciągnęłam  bitą śmietanę z lodówki a bezy poukładałam na blacie.
Zaczęłam je  przekładać bitą śmietaną.
A po ich skończeniu chciałam je zapakować chłopcom do domu.Ale nie wiedziałam w co je włożyć.Nagle przypomniało mi się że mama mówiła mi kiedyś o koszyku który mogę sobie zabrać.Więc pobiegłam szybko do skrytki na stare rzeczy i po długich poszukiwaniach znalazłam.
Wróciłam z nim do kuchni i od razu włożyłam tam przełożone bezy.Zakryłam chustką w biało czerwoną kratę i zostawiłam na blacie.Naczynie które pobrudziłam włożyłam do zmywarki i wyszłam na podwórko.
Uciekłam szybko najdalej od basenu tak aby nikt mię nie wrzucił.Ale i tak przyszli po mię i chcieli wrzucić , niestety nie dałam im tej radości bo mocno trzymałam się drzewa.Na szczęście przekonałam chłopaków że nie warto i kazałam wrócić do domu.I tak zrobili.Tam im dałam ręczniki i umówiłam że przyjdę do nich o 18.30.
Gdy byli już w drzwiach każdy mię uściskał  i pojechali.
Wróciłam do kuchni aby napić się soku i zobaczyłam koszyk;
-o fuck zapomniałam o nim , najwyżej dam im jak pójdę do nich-pomyślałam po czym wyłączyłam radio i poszłam na górę-no a teraz idź do łazienki bo za godzinę wychodzisz-powiedziałam sama
Poszłam do łazienki i umyłam włosy po czym  szybko je wysuszyłam.Ułożyłam przedziałek i zaczęłam malować powieki kolorem morelowym następnie czerwony eyeliner .Poszłam do pokoju i wybrałam coś w czy będę się dobrze czuła czyli spodenki i koszule.
Zeszłam na dół podeszłam do stolika z kluczami i napisałam krótką notkę dla mamy;
''Hej mamuś idę do wesołego miasteczka z harrym i jego kolegami .Najwyżej wrócę rano.Na przeprosiny zostawiłam ci w kuchni parę bez/kocham cię''.
Następnie podeszłam do lustra i pomalowałam usta bezbarwnym błyszczykiem.
Wzięłam  koszyk i wyszłam z domu.
Szłam pięknym parkiem a po drodze kupiłam dla siebie kawę.
Musiałam jedynie przejść przez pasy i byłam na miejscu.
Tam popatrzałam jeszcze raz jak wyglądam a po chwili zapukałam do drzwi.
Otworzył mi liam który jak zawsze był uśmiechnięty;
-hej to dla was-przywitałam się i dałam od razu koszyk
-cześć wejdź  -powiedział po czym weszłam do środka i zobaczyłam że nikogo nie ma
-a gdzie reszta?-zapytałam ze zdziwieniem
-na górze robią sobie fryzury przy najmniej zayn -powiedział to z wielkim uśmiechem na twarzy
-aha a za ile będziecie gotowi?-zapytałam siadając na kanapie
-daj nam 15 minut-powiedział po czym pobiegł na górę
Zaczęłam się oglądać dookoła i zobaczyłam że w chłopcy w domu mają przeróżne obrazy które mię zaciekawiły.Następnie popatrzałam na pułkę z gazetami i zobaczyłam że są tam same o nich.
Rozglądałam się tak jeszcze przez pięć minut i wszyscy zeszli na dół;
-hejka-powiedziałam do wszystkich .
-hej ładnie wyglądasz-powiedział harry po czym od razu się zarumieniłam
-harry ty musisz chodzić z (t.i.) ona robi najlepsze potrawy na świecie-powiedział niall po czym poczułam że moje poliki płoną.
-no dobra idziemy?-powiedziałam po czym wszyscy popatrzeli na siebie
-no jasne-od powiedział lou
W drodze do busa niall szedł z koszykiem ode mnie i się zajadał.
W środku kazali mi usiąść na szczęście koło lou ale po chwili on ustąpił miejsca harremu.
Nie zamierzałam zamieniać z nim słowa więc przez całą drogę patrzałam w okno .
Po ok.24 minutach jazdy dojechaliśmy do wielkiego miasteczka zabawy jak to niall mówi.
Byliśmy na wszystkim po kolei ale na koniec zostawiliśmy młot.(Wielką tak jakby karuzelę która odwracała ludzi do góry nogami).
Gdy wszyscy byli gotowi poszliśmy.Ale po drodze chłopcy się wystraszyli .Jedynie harry został ze mną.
Usiedliśmy na swoich miejscach.Zapieliśmy się i już miało się zacząć kiedy harry  zapytał sprzedawcę czy to na pewno bezpieczne.On od powiedział że tak i od razu włączył kolejkę .Myślałam że to ja będę tam najgłośniej sza ale myliłam się to był styles.
Po skończonej przejażdżce źle się poczułam i poszłam w ciemne miejsce tak aby nikt mię nie widział.
Nagle ktoś złapał mię od tylu , przyciągnął do siebie i oddał w moje usta namiętny pocałunek.Miałam ochotę się wyrwać z uścisku , ale z drugiej strony moje ciało robiło co innego .
Gdy przestał ja upadłam na ziemię i nie zauważyłam jak ucieka.
Wstałam otrzepałam się i wyszłam czekali tam na mię lou,zayn i liam;
-a gdzie harry i niall?-zapytałam po czym oni zaczeli się rozglądać
-aha oni poszli do auta a my chcieliśmy na ciebie zaczekać-powiedział liam.
Wróciliśmy do auta i pojechaliśmy do domu chłopców.
Tam postanowiliśmy że pójdziemy do klubu.
Gdy chłopcy sie szykowali ja poszłam do łazienki i przebrałam się  w sukienkę.
Miałam spakowaną ją w torebkę i ciuchy na jutro bo wiedziałam że będziemy gdzieś wychodzić.
Po 10 minutach wyszłam z łazienki.
Zeszłam na dół i zobaczyłam że wszyscy czekają na mię;
-ojej czekacie na mię mogliście pójść ja bym poszła-powiedziałam po czym lou podszedł podał mi rękę i wyszliśmy z domu
-głuptasku nie poszli byśmy bez ciebie-powiedział lou po czym nadal mię trzymał tak jakbym miała uciec
Po wejściu do klubu usiedliśmy przy stoliku a po pięciu min. gdzieś znikną hazza.
Zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu ale go nie widziałam.
Wstałam od stolika i poszłam do baru .Zamówiłam następna kolejkę i zeczęłam patrzeć jak ludzi tańczą.Nagle zobaczyłam ........................

PRZEPRASZAM ŻE WCZORAJ NIE DODAŁAM !!!
WYBACZCIE MI PO PROST MÓJ TATA WYŁĄCZYŁ MI INTERNET !!!





czwartek, 4 kwietnia 2013

Love story harry Rozdział3

.....moja mama która popatrzała na mnie surowym wzrokiem;
-cześć mamo jak tam w pracy?-zapytałam siadając bokiem na kanapie aby widzieć mamę w drzwich wejściowych i harrego
-dobrze a nie poznasz mię z twoim kolegom?-zapytała
-tak to jest mój kolega harry-powiedziałam po czym on podszedł i przywitał się z moją mamą
-milo mi-widać było po jej minie że czuła się przy nas głupio.
Ona poszła do swojego pokoju a my wyszliśmy przed dom.
Pożegnałam się z nim i umówiłam że napisze wieczorem.
Z powrotem weszłam do środka i skierowałam się do pokoju mamy.
Po wejściu zobaczyłam że rozmawia z tatą przez  Skype.Więc postanowiłam im nie przeszkadzać i wyjść.Następnie poszłam do swojego pokoju gdzie położyłam się na łóżku .Zamknęłam oczy i zaczęłam rozmyślać i marzyć.
Kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam że jest bardzo jasno na dworze.Popatrzałam na zegarek który stał przy moim łóżku i zobaczyłam że jest 8.00 rano.
Postanowiłam wstać z łóżka i pójść do łazienki.Tam weszłam pod prysznic i wykąpałam się.
Po wyjściu wysuszyłam włosy , zostawiające fale na głowie.Następnie nałożyłam na powieki cienkie kreski czerwonego eyelinera.Nałożyłam bezbarwny błyszczyk i wyszłam w ręczniku do pokoju.Podeszła do szafy i wyciągnęłam to co miałam pod ręką.
Następnie poszłam do kuchni.
Zaczęłam wyciągać składniki na bitą śmietanę,bezę i oczywiście na owsiane ciasteczka.
Po rozpoczęciu uświadomiłam sobie że w domu jest zbyt cicho więc włączyłam radio w kuchni.
Zaczęłam podśpiewywać i dalej robić ciasto na ciasteczka.
Po 15 min. ciasto było gotowe i podzielone na porcje w piecu.
Następnie bita śmietana.Ubijam mikserem tak aby była gęsta.Następnie wkładam do lodówki..
Po zabraniu się za mieszanie składników na bezę ktoś zapukał do drzwi.
Poszłam otworzyć .Stanęłam jak wryta nie wiedziałam co powiedzieć.
Przyszli do 1D ;
-hej (t.i.) co robisz?-zapytali wszyscy chórem
Zanim odpowiedziałam oni już byli w kuchni....
Poszłam z powrotem do kuchni gdzie skończyłam bezę i włożyłam ją do pieca.
One się piekły a ja wyciągnęłam owsiane ciasteczka.
Na sam ich widok niall miał maślane oczy.
- jak chcesz to bierz -powiedziałam do nialla
-a mogę ?-zapytał z oczkami szczeniaczka
-no jasne bierz-odpowiedziałam po czym wszyscy się na nie rzucili.
W tym czasie kiedy oni jedli harry chciał ze mną porozmawiać na osobności.
Poszliśmy do mojego pokoju.
-jej (t.i.) masz bardzo dużo książek kucharskich
-no wiem , bo ja uwielbiam gotować
-no a ja chciałem się zapytać czy.....
- no mów śmiało
-no czy .......ty ...................chcia.............chciałabyś.........................

MAM PROŚBĘ !!!!
CZY MOGLI BYŚCIE WYSTAWIAĆ LINKI DO MOJEGO BLOGA NA RÓŻNYCH STRONKACH !!!

wtorek, 2 kwietnia 2013

Love story harry Rozdział2

.........wszedł harry .Wskoczyłam szybko pod kołdrę a on wszedł do pokoju;
-ej harry co ty robisz?-zapytałam po czym on usiadł na łóżku
-no bo ja się chciałem zapytać co wolisz kawę czy herbatę?-zaczął się śmiać na całego a ja dziękowałam bogu  że przed jego przejściem nie ściągnęłam bielizny
-harry!!!!-krzyknęłam
-no co ?-zapytał po czym wstał z łóżka
-zrób mi kawę a ja za chwilę będę na dole-uśmiechnęłam się po czym on zaczął wychodzić z pokoju
Wstałam  szybko po czym pospiesznie ubrałam się.Następnie spakowałam swoje rzeczy do torebki i podeszłam do okna.Zobaczyłam że jest pochmurny dzień a ja mam na sobie koszulkę i spodenki.
Nie martwiłam się bo jak mój tata mówi''Moja córka żyje miłością''.
Powoli wyszłam z pomieszczenia i kierowałam się ku schodom.Gdy nagle wpadł na mnie niall;
-o hej (t.i.)!-powiedział blondyn z naleśnikiem w ustach
-hejka-powiedziałam po czym niall pobiegł chyba do swojego pokoju
Zeszłam schodami na dół a tam zobaczyłam całą trójkę przy stole i harrego w kuchni.
Podeszłam do niego a on momentalnie się obrócił;
-pomóc ci bo właśnie palą ci się naleśniki?-zapytałam po czym on zrobił się czerwony
-jeśli możesz ?
-to ty lepiej usiądź a ja dokończę
-no dobra
Usmażyłam naleśniki a do tego zrobiłam polewę czekoladową.Obok położyłam truskawki.
Usiedliśmy wszyscy przy stole i zaczęliśmy jeść.Po chwili popatrzałam na telefon i zobaczyłam że jest już 12.30.Momentalnie odeszłam od stołu i poszłam na górę.Po minach chłopców było widać że byli zdziwieni.
Stanęłam przy łóżku i zakładałam torebkę gdy nagle wszedł harry;
-(t.i.) czy coś się stało?
-nie ja po prostu muszę się zbierać do domu
-a o której masz być?
-no o 13
-a jest?
-12.30 no ale zanim dojdę to trochę minie
-to może ja cię teraz od wiozę i posiedzimy u ciebie
-no dobra
Przełożyłam torebkę przez ramię i zeszliśmy na dół.Wszyscy byli zdziwieni że razem gdzieś wychodzimy.Jedynie niall powiedział;
-hej (t.i.) przyjedź do nas jeszcze raz
-nie martw się może przyjadę
Uśmiechnęłam się i wyszłam.
Stanęliśmy przed autem a Styles jak dżentelmen otworzył mi drzwi.
Zamkną je za mną i wsiadł na miejsce kierowcy.
Zaczęliśmy jechać po czym on włączył radio.
Usłyszałam kawałek christina aguilera pitbull feel this moment. Podgłośniłam radio i zaczęliśmy się wygłupiać.Niestety po skończonej piosence dotarlismy na miejsce.
Weszliśmy do środka i kazałam harremu usiąść na kanapiepo czym poszłam na górę się przebrać w dresy.
Szybko związałam włosy w kitkę i zeszłam na dół .Usiadłam na kanapie obok niego i włączyłam wieże i puściłam muzykę.Zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim i o niczym. Gdy nagle nasze twarze były tak blisko że chciałam oddać mu pocałunek.Ale do domu weszła ........






DZIĘKI ŻE WCHODZICIE NA MOJEGO BLOGA I PRZEPRASZAM ŻE TAK DŁUGO NIE PISAŁAM!!!!POSTARAM SIĘ TO NADROBIĆ!!!
MAM PROŚBĘ PISZCIE KOMENTARZE !!!!