......że za sceną w niewidocznym miejscu od naszego stolika stał harry z dziewczyną którą namiętnie całował.Nie wiedziałam co robić w oczach miałam szklanki łez .Postanowiłam pójść do naszego stolika po torebkę;
-hej ania co się stało?-zapytał lou
-nic a co się miało stać?-odpowiedziałam
-bo wyglądasz jakbyś miała wybuchnąć płaczem-dopowiedział liam
-nic się nie stało po prostu chcę wyjść na świeże powietrze -wzięłam torebkę i odchodziłam od stolika po czym dopowiedziałam-za chwilę wracam
Wyszłam z budynku po czym moje łzy zaczęły płynąć jak wodospad niagara.
Zaczęłam iść przed siebie tak aby być jak najdalej od klubu.
Wreszcie zorientowałam się że doszłam do parku który znajduje się niedaleko domu chłopaków.
Usiadłam na ławce ukryłam twarz w dłoniach i uwolniłam z siebie emocje które przez cały ten wieczór ukrywałam.
Przez bite 20 minut tak siedziałam.Wreszcie wstałam i powiedziałam;
-Dość ania nie możesz się nad sobą użalać trzeba żyć dalej!!!
Po czym poszłam w kierunku domu chłopców aby zabrać z tam tąd swoją torebkę.
Przy wejściu nie byłam pewna czy na pewno chcę tam wejść .
''Lecz nie mogę się ciągle bać''-pomyślałam po czym pociągnęłam za klamkę.
Drzwi były otwarte a w środku nie było nikogo.
Podeszłam do kanapy i wzięłam swoją torbę po czy podeszłam do blatu kuchennego.
Z niego wzięłam kartkę na której napisałam;
CHŁOPCY ŚWIETNIE SIĘ Z WAMI BAWIŁAM.
PRZEPRASZAM ŻE NIE PRZYSZŁAM DO WAS Z POWROTEM ALE ŹLE SIĘ POCZUŁAM .
A DO HARREGO MAM PROŚBĘ NIE DZWOŃ , NIE PISZ PO PROSTU NIE WAŻ SIĘ DO MNIE ODZYWAĆ !!!
Po napisaniu tego listu wyszłam z ich domu i poszłam na przystanek autobusowy (ponieważ na prawo jazdy mam zdawać dopiero za dwa dni a auto nie wiem kiedy dostanę).
Czekałam może z 5 minut i przyjechał autobus.Weszłam do niego i zobaczyłam na końcu że siedzi tam cała paczka 1D. Więc szybko usiadłam na przednim siedzeniu a głowę ukryłam w dłoniach.
Od tyłu dochodziły mnie słuchy że chłopcy jadą do mnie .
Nie wiedziałam co robić.Z jednej strony chciałam wstać i wykrzyczeć w twarz harremu co o nim myślę a z drugiej strony chciałam jedynie dojechać do domu nie zauważona .
Moje oczekiwania się spełniły.Oczywiście te drugie.
Jedynie przy wysiadaniu jeden z nich powiedział ''Czy to nie ania?!''
Po tych słowach szybko wysiadłam i pobiegłam do drzwi z którymi walczyłam przez moment.
Wreszcie weszłam i pobiegłam na górę gdzie się zrelaksowałam wchodząc do wanny.
Siedziałam tam bite 20 minut po czym wyszłam , umyłam dokładnie twarz i zęby po czym wyszłam do pokoju.
Tam podeszłam do szafy w poszukiwaniu pidżamy.
Po chwili ją zanlazłam i ubrałam.
Położyłam się w łóżku a komórkę położylam na szafce obok.
Rano gdy się obudziłam zobaczyłam że na szafce obok oprócz telefonu był wielki bukiet róż.
Od razu popatrzałam na karteczkę w której zobaczyłam napis Przepraszam.
Po tym popatrzałam na komórkę na której było napisane ........
PRZEPRASZAM ŻE DŁUGO NIE PISAŁAM .
POSTARAM SIĘ PISAĆ CZĘŚCIEJ =D
JEŚLI SIĘ PODOBA LB NIE PISZCIE KOMENTARZE!!
-hej ania co się stało?-zapytał lou
-nic a co się miało stać?-odpowiedziałam
-bo wyglądasz jakbyś miała wybuchnąć płaczem-dopowiedział liam
-nic się nie stało po prostu chcę wyjść na świeże powietrze -wzięłam torebkę i odchodziłam od stolika po czym dopowiedziałam-za chwilę wracam
Wyszłam z budynku po czym moje łzy zaczęły płynąć jak wodospad niagara.
Zaczęłam iść przed siebie tak aby być jak najdalej od klubu.
Wreszcie zorientowałam się że doszłam do parku który znajduje się niedaleko domu chłopaków.
Usiadłam na ławce ukryłam twarz w dłoniach i uwolniłam z siebie emocje które przez cały ten wieczór ukrywałam.
Przez bite 20 minut tak siedziałam.Wreszcie wstałam i powiedziałam;
-Dość ania nie możesz się nad sobą użalać trzeba żyć dalej!!!
Po czym poszłam w kierunku domu chłopców aby zabrać z tam tąd swoją torebkę.
Przy wejściu nie byłam pewna czy na pewno chcę tam wejść .
''Lecz nie mogę się ciągle bać''-pomyślałam po czym pociągnęłam za klamkę.
Drzwi były otwarte a w środku nie było nikogo.
Podeszłam do kanapy i wzięłam swoją torbę po czy podeszłam do blatu kuchennego.
Z niego wzięłam kartkę na której napisałam;
CHŁOPCY ŚWIETNIE SIĘ Z WAMI BAWIŁAM.
PRZEPRASZAM ŻE NIE PRZYSZŁAM DO WAS Z POWROTEM ALE ŹLE SIĘ POCZUŁAM .
A DO HARREGO MAM PROŚBĘ NIE DZWOŃ , NIE PISZ PO PROSTU NIE WAŻ SIĘ DO MNIE ODZYWAĆ !!!
Po napisaniu tego listu wyszłam z ich domu i poszłam na przystanek autobusowy (ponieważ na prawo jazdy mam zdawać dopiero za dwa dni a auto nie wiem kiedy dostanę).
Czekałam może z 5 minut i przyjechał autobus.Weszłam do niego i zobaczyłam na końcu że siedzi tam cała paczka 1D. Więc szybko usiadłam na przednim siedzeniu a głowę ukryłam w dłoniach.
Od tyłu dochodziły mnie słuchy że chłopcy jadą do mnie .
Nie wiedziałam co robić.Z jednej strony chciałam wstać i wykrzyczeć w twarz harremu co o nim myślę a z drugiej strony chciałam jedynie dojechać do domu nie zauważona .
Moje oczekiwania się spełniły.Oczywiście te drugie.
Jedynie przy wysiadaniu jeden z nich powiedział ''Czy to nie ania?!''
Po tych słowach szybko wysiadłam i pobiegłam do drzwi z którymi walczyłam przez moment.
Wreszcie weszłam i pobiegłam na górę gdzie się zrelaksowałam wchodząc do wanny.
Siedziałam tam bite 20 minut po czym wyszłam , umyłam dokładnie twarz i zęby po czym wyszłam do pokoju.
Tam podeszłam do szafy w poszukiwaniu pidżamy.
Położyłam się w łóżku a komórkę położylam na szafce obok.
Rano gdy się obudziłam zobaczyłam że na szafce obok oprócz telefonu był wielki bukiet róż.
Od razu popatrzałam na karteczkę w której zobaczyłam napis Przepraszam.
Po tym popatrzałam na komórkę na której było napisane ........
PRZEPRASZAM ŻE DŁUGO NIE PISAŁAM .
POSTARAM SIĘ PISAĆ CZĘŚCIEJ =D
JEŚLI SIĘ PODOBA LB NIE PISZCIE KOMENTARZE!!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz